Od pewnego czasu na półkach ze zdrową żywnością w supermarketach i innych sklepach króluje żywność bezglutenowa. Można już kupić bezglutenowy chleb, bułki, ciastka, przekąski, makarony, płatki śniadaniowe i wiele, wiele innych. Dopisek „nie zawiera glutenu” pojawia się już nawet na mąkach i innych półproduktach. Można śmiało powiedzieć, że żywność bezglutenowa stała się po prostu „na topie”. Teraz wszyscy chcą być fit. A wiele osób, które są w tej branży traktowane jako wzór do naśladowania, promuje właśnie dietę bezglutenową. Czy słusznie? Okazuje się, że nie do końca. Jeśli jesteśmy zdrowi i nasz organizm toleruje gluten, przechodzenie na taką dietę nie jest absolutnie konieczne.Co innego w przypadku osób, które borykają się z nietolerancją glutenu, celiakią itp – dla nich żywność bezglutenowa może okazać się wybawieniem. Produkty, które kiedyś były dla takich osób zakazane – pieczywo, makaron, ciastka itp – teraz można jeść bezkarnie. Ważne, żeby miały oznaczenie „nie zawiera glutenu”.
